Studia marketingowe w Wielkiej Brytanii - czyli przygoda, jakiej nie zaznasz w Polsce! - Studia za granicą - w Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Płn. | Smart Prospects
Gosia
University of Essex
Marketing BA

Studia marketingowe w Wielkiej Brytanii

- czyli przygoda, jakiej nie zaznasz w Polsce!

W 2018 roku po raz pierwszy przyjechałam do Wielkiej Brytanii. Jakby nie patrzeć, był to skok na głęboką wodę, nigdy tu nie byłam, nikogo tu nie znałam. Nigdy też nie rozmawiałam osobiście z Brytyjczykami, więc bałam się akcentu.

Po profilu biologiczno-chemicznym szkoła biznesu była zupełnie niezrozumiałym przez większość wyborem. Mimo wszystko czułam, że to coś co zapewni mi dobrą przyszłość, a ponieważ chciałam iść w trochę bardziej kreatywną stronę, wybrałam marketing na University of Essex z Placement Year. Opowiem Wam jak przebiegła moja aplikacja, jakie były początki i jak się tu studiuje.

Aplikacja

O studiach w Anglii zaczęłam czytać na początku liceum. Byłam zafascynowana nie tylko mieszkaniem za granicą, ale też samymi studiami, które kiedyś wydawały się być poza zasięgiem. Z początku rodzice nie byli zadowoleni z tego pomysłu, przekonanie ich do tego wymagało trochę wysiłku, ale w końcu zaczęli się przyzwyczajać do tej myśli. Niemal nikomu nie zdradzałam planów, bo nie chciałam zapeszać. Aż do samej matury moi znajomi nie mieli pojęcia co planuję. W końcu w trzeciej klasie zaczął się proces rekrutacji i wiele czasu poświęciłam na załatwianie spraw z tym związanych, jednak sama aplikacja przebiega szybko i bardzo przyjemnie, bo z pomocą SP. Wykorzystałam moje 5 wyborów, a jako firm choice wybrałam Uni of Liverpool. Wstępnie przyjęto mnie na wszystkie uczelnie, wtedy doszło do mnie, że rzeczywiście to wszystko może się udać. Ostatecznie nie dostałam się do Liverpoolu, ale nie traciłam nadziei. Okazało się, że Essex mnie przyjął, z czego bardzo się cieszyłam. Kampus w Southend wydawał się być świetnym miejscem, a opinie o uniwersytecie też były dobre.

Początki

Pierwszy tydzień w Southend spędziłam na szukaniu miejsca zamieszkania i pracy. Akademik nie wchodził w grę, ponieważ jest zbyt drogi (£140 na tydzień). Jeśli jesteście w tej samej sytuacji i planujecie coś wynajmować, to z całego serca radzę uzbierać jak najwięcej pieniędzy możecie. Znalezienie pracy w kawiarni zajęło mi około miesiąc. Pokój szczęściem udało mi się wynająć tanio u polskiej rodziny, jednak mój uniwersytet jest 30 minut drogi ode mnie. Mieszkając tu w akademiku wystarczą dwie minuty, aby dotrzeć na zajęcia.

Potem zaczął się Freshers’ Week. Zaczynając od ‘induction’, czyli krótkiego wprowadzenia do uczelni kończąc na imprezach i wydarzeniach organizowanych przez Student Union. Miałam okazję poznać studentów z całego świata, ze wszystkich kierunków i wydziałów i odstresować się przed rozpoczęciem roku. Studenckie wydarzenia są przede wszystkim najlepszym sposobem, żeby poznać ludzi, jeśli nie mieszkacie w akademiku. Ja sama obawiałam się, że przez to nie będę nikogo znać, ale moje obawy szybko zostały rozwiane. 

Studia w szkole biznesowej w praktyce

Zaraz po Freshers’ Week zaczęły się zajęcia. Wszyscy pierwszoroczni studenci szkoły biznesu mają dokładnie te same zajęcia, niezależnie od wybranego kierunku. Co na pewno przyszłych studentów ucieszy to fakt, że pierwszy semestr kończy się miesięczną przerwą, po nowym roku zaczyna się kolejny, który także kończy się miesięczną przerwą. Zaraz potem zostają dwa tygodnie zajęć, a następnie egzaminy. W pierwszym i drugim semestrze mamy też tzw. reading week czyli tydzień wolnego, w którym teoretycznie wszyscy powinniśmy nadrobić zaległości w nauce. Zazwyczaj kończy się to głównie na imprezach czy powrotach do kraju, ale po części też nauce. W pierwszym semestrze, który kończy się przed świętami, mieliśmy cztery moduły: Principles of Marketing, Quantitative Analysis, International Business i Business Economics. W drugim semestrze Analysis i IB zostały zamienione na Business Growth oraz Accounting. Każdy z nich był prowadzony w ten sam sposób. Najpierw wykład, potem seminaria, czyli lekcja na której zazwyczaj omawia się problemy, zadania albo pracuje w grupach. Zdarzają się też dodatkowe zajęcia takie jak Personal Development lub Writing Clinics, które pomagają w akademickim pisaniu. Każdy ze studentów musi też wziąć udział w egzaminie z angielskiego. Jeśli nie pójdzie wam najlepiej, wtedy macie dodatkowy przedmiot, czyli angielski, który ma usprawnić posługiwanie się językiem. Większość wykładowców jest naprawdę dobra i sympatyczna, ale czasem trafią się tacy, których akcentów nie da się zrozumieć albo którzy najzwyczajniej nie będą w stanie porwać tłumu. Obecność liczona jest jedynie na podstawie wykładów, seminaria nie są obowiązkowe, ale łatwiej zrozumieć zagadnienia, jeśli się w nich uczestniczy. Jeśli chodzi o zaliczenia to na końcu każdego semestru każdy przedmiot ma własny assignment. Czasem jest to esej, czasem raport albo krótki test. Każdy z nich ma przypisaną wagę, np. 15% lub 30% końcowej oceny. Egzaminy zdecydowanie mają największy wpływ na ocenę, ale assignments są zazwyczaj łatwe, więc warto podciągnąć w ten sposób średnią. Plusem studiowania tu jest także fakt, że macie przypisanego personal tutora. Jeśli macie jakikolwiek problem czy pytanie, możecie się do niego zgłosić, a on wam pomoże lub pokieruje do właściwych osób. Mamy też cały szereg pracowników i wydziałów, które mają pomagać w trudnych sytuacjach. IT spot, jeśli macie problemy z systemem czy swoim komputerem, enquiry desk, które zawsze pokieruje was do właściwych osób, Students Union, które także pomoże z każdym pytaniem. Poza tym „drop in writing clinics” gdy macie problem z CV lub esejem. 

Poza zajęciami

Urokiem tych studiów jest rzeczywiście umiarkowana liczba godzin. W dni wolne albo przed lub po zajęciach mamy wiele możliwości. Całe UK oczywiście słynie z pubów i klubów, których u nas też nie brakuje. Nasz kampus ma również Student Union Lounge, czyli miejsce gdzie możecie tanio zjeść, spędzać przerwy między zajęciami lub korzystać z gier, ping-ponga, PS4 albo Xboxa. Czasem organizowane są tam różne eventy, np. Open Mic czy Ugly Christmas Jumper Party. Mamy też imponującą bibliotekę, która ma książki na dosłownie każdy temat. Warto też wspomnieć o inicjatywie Just Play. W ofercie są między innymi zajęcia z Muay Thai, Yogi lub Zumby, a wszystko specjalnie dla nas za darmo. Samo Southend jest dość sezonowym miastem. Na pewno więcej się tu dzieje w lato, ale na co dzień wszystko czego potrzeba jest dostępne. Poza tym, Londyn jest oddalony tylko o godzinę drogi pociągiem, więc warto od czasu do czasu się tam wybrać. 

Podsumowując…

Jeśli jesteście zdecydowani na swój kierunek i życie w tym kraju to polecam aplikować! Moim zdaniem, te studia dają o wiele więcej możliwości niż studia w Polsce. Ja miałam możliwość poznania ludzi z całego świata i spędzenia z nimi wielu świetnych chwil, co dla mnie jest chyba największym plusem. To oczywiście zależy od uniwersytetu, ponieważ sama specjalnie wybierałam te z wysokim procentem zagranicznych studentów, ale w UK szanse na zagraniczne znajomości są większe. Przede wszystkim jestem bogatsza o wiedzę z biznesu, zakładania go, tworzenia kreatywnych kampanii, pracy w grupie i wiele innych a także mam wiele świetnych wspomnień z moich dotychczasowych doświadczeń tutaj. Całym sercem polecam Uni of Essex, zwłaszcza teraz, gdy zdobyliśmy nagrodę University of the Year na Times Higher Education Awards!

Nadal głodny wiedzy?

Sprawdź wszystkie artykuły o studiach w UK

Przydatne artykuły

To z pewnością Cię zainteresuje!

Wszystko o rocznym stażu na studiach w Wielkiej Brytanii

Dowiedz się wszystkiego o rocznym stażu na studiach w UK, podczas którego nie tylko zdobywasz doświadczenie z zakresu swoich studiów ale i zarabiasz.
Czytaj więcej

Kompletny poradnik aplikanta na studia licencjackie w UK

Dowiedz się wszystkiego o krokach aplikacji, naszym wsparciu jak i również co zrobić po aplikacji na studia w Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Płn.
Czytaj więcej

Uczelnie w UK

Poznaj uniwersytety w Anglii
Poznaj uniwersytety w Szkocji
Poznaj uniwersytety w Londynie
© Copyright - Smart Prospects Ltd. Company no 08423213, registered in England and Wales. Address: Orchard House, 15 Market Street, TF2 6EL, Telford, England UK.

Szukaj

Po prostu wpisz to, co Cię interesuje! 🧐